sobota, 1 grudnia 2012

3. Rozdział

Następnego dnia Alison i Rocky siedziały w szkolnej stołówce.
-Rocky nigdy nie uwierzysz co mi się wczoraj przydarzyło-powiedziała Ali z wielką radością.
-Dostałaś podwyżkę?-spytała z kpiną Rocky.
-Nie. Tu nie chodzi o pracę.
Rocky popatrzyła na przyjaciółkę zdziwiona.
-Mam w domu 2 bilety i wejściówki za kulisy R5.
-No-powiedziała z wielkim entuzjazmem po hiszpańsku Rocky.
-Si.
-Jak ty je zdobyłaś? Przecież bilety są wyprzedane.
-Dał mi je Ross. Poznałam go wczoraj jak wracałam z pracy.
-Ale...ale..-zaczęła jąkać się Rocky.
-Po prostu przewróciłam się. On pomógł mi wstać. I zaczęliśmy gadać.
-Czemu ty masz zawsze takie szczęście?
Alison nie odpowiedziała na to pytanie. Po prostu się uśmiechnęła. Ross siedział w swojej garderobie. Powinien uczyć się tekstu,ale nie umiał się na tym skupić. Wciąż myślał o wczorajszym wieczorze,i o Alison. Zastanawiał się czemu nie wziął numeru telefonu dziewczyny. Ale wtedy przypomniało mu się,że ona wracała z pracy. A jedyna kawiarnia w pobliżu to "Strawbery Cafe". Czyli tam musi pracować. Postanowił,że odwiedzi dziewczynę w kawiarni. Ali też nie mogła się na niczym skupić. Cały czas myślała o wczorajszym wieczorze o tym jak fajnie jej się gadało z Rossem. Natomiast Rocky nie umiała doczekać się soboty i koncertu.
-Ali jak długo jeszcze?-spytała z niecierpliwością Rocky.
-Jeszcze kwadrans-powiedziała z Ali z uśmiechem.
Rocky siedziała ze skwaszoną miną przy stoliku. Wtedy do kawiarni wszedł Ross. Zaczął się rozglądać,ale nie umiał znaleźć Alison. Postanowił usiąść i zaczekać. Poszedł do stolika Rocky.
-Hej-zaczął Ross.
-Spadaj. Nie mam ochoty na głupi podryw. Rozumiesz?
-Dobra. Chciałem tylko usiąść.
Rocky odwróciła się. Zobaczyła,że tym chłopakiem który chciał usiąść obok był Ross. Nie wiedziała co ma powiedzieć.
-Joder.
Było to jedyna rzecz na jaką wpadła Rocky. Alison szybko podeszła do przyjaciółki.
-Hej-powiedziała do Rossa.
-Hej-odpowiedział jej chłopak.
-Widzę,że poznałeś już moją przyjaciółkę Rocky.
-Można by tak powiedzieć-odpowiedział Ross.
-Taa. Ja jestem Rocky-przywitała się Rocky.
-Ross.
-Myślałam,że spotkamy się dopiero w sobotę-powiedziała Ali.
-No wiesz Alison przechodziłem obok. I postanowiłem,że wejdę. Chyba nie przeszkadzam.
-No coś ty-powiedziała za Alison Rocky.
-Za chwilkę skończę zmianę. Do tego czasu możesz pogadać trochę z Rocky.
Dziewczyna uśmiechnęła się do chłopaka,i poszła kończyć dalej pracować.
Ross usiadł obok Rocky.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz