poniedziałek, 10 grudnia 2012

7 Rozdział

Alison wstała z łóżka. Zeszła na dół.
-Trzeba tu trochę ogarnąć-pomyślała brunetka.
Zaczęła sprzątać w salonie i w kuchni. Z sprzątania wyrwał ją dźwięk piosenki z 'Nieodebranego połączenia'. Podeszła do swojego samsunga galaxy S III. Zobaczyła SMS od Diego. Otworzyła go. 'Co tam kochanie?' Ali kliknęła usuń. Wróciła do sprzątania. Po 20 minutach skończyła. Zaniosła telefon do swojego pokoju i go wyciszyła. Usłyszała dzwonek do drzwi. Pobiegła na dół. Usta pomalowała błyszczykiem i poprawiła włosy. Otworzyła drzwi. Ross wszedł do środka.
-Cześć-powiedziała brunetka i go uściskała.
Chłopak odwzajemnił uścisk.
-Cześć-powiedział-Fajnie tu masz.
-Dzięki. Często siedzę tu sama w domu.
-Czemu?
-Rodzice w pracy.
-A rodzeństwo?
-Nie mam.
-Szczęściara.
-Nie powiedziałabym. Ale nie przyszedłeś gadać o mojej rodzinie. Chodźmy do mojego pokoju.
Alison zaprowadziła Rossa do swojego pokoju. Był to duży pokój w kolorze pomarańczowym. Na środku stało duże łóżko koloru czarnego. Nad łóżkiem widniał napis 'Alison'. Obok łóżka stał stolik na którym leżał telefon,ipod i niebieskie beatsy. Na ścianie widniało dużo zdjęć Ali i Rocky. Oboje usiedli na łóżku dziewczyny.
-Sorry,że wtedy cię unikałem. Po prostu nie wiedziałem,że masz chłopaka.
-Słuchaj Ross...Między mną,a Diegiem wszystko skończone-powiedziała Ali.
Źle się czuła z tym,że okłamuje Rossa,ale nie miała wyjścia.
-Serio? Ale to nie prze zemnie?-spytał niepewnie blondyn.
-Nie. Miedzy nami od dawna się nie układało.
Ross przysunął się jeszcze bliżej dziewczyny.
-Jesteś ładną dziewczyną Alison-powiedział Ross.
I przysunął się jeszcze bliżej.
-Dzięki. I możesz mi mówić Ali.
-Ok. Ali.
Ich usta dzieliło zaledwie kilka centymetrów. Ali patrzyła w brązowe oczy chłopaka. Nawet nie zauważyła kiedy zaczęła całować się z blondynem. Nagle z dołu usłyszeli jakieś głosy. To Pedro i Ashley wrócili z pracy. Przerwali swoje namiętne pocałunki.
-Moi rodzice wrócili. Czyli koniec dobrego-powiedziała dziewczyna i przytuliła się do Rossa. Ross pocałował ją w głowę,
-Wiesz co Ali,ja muszę zbierać się do domu. Jutro od rana kręcę nowe odcinki A&A.
Dziewczyna odsunęła się od chłopaka. Rodzice Ali siedzieli w salonie. Brunetka zeszła na dół z Rossem.
-Hola madre,hola padre-powiedziała dziewczyna.
-Hola.
Ashley odwróciła się do córki.
-Czy ty jesteś tym aktorem?-zapytała Ashley.
-Tak. Jestem Ross Lynch.
Rodzice wstali i podeszli do chłopaka.
-Ja jestem Ashley,a to mój mąż Pedro.
-Jak poznałeś Ali-chciał od razu wiedzieć Pedro.
-Spotkaliśmy się w parku. Przewróciła się i postanowiłem jej pomóc.
-Niestety Ross musi już iść-powiedziała Ali za nim jej ojciec zdołał jemu zadać jeszcze jakieś pytanie.
-Dobranoc państwu-powiedział Ross.
-Dobranoc-powiedzieli rodzice.
Ali odprowadziła chłopaka do drzwi. Pocałował ją w policzek.
-Zadzwonię-powiedział Ross i wyszedł.
Alison zamknęła drzwi. Uśmiechnęła się do samej siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz