Dziewczyna wiedziała,że teraz czeka ją pogadanka z rodzicami. Weszła ostrożnie do salonu.
-Ali znasz zasady-zaczęła Ashley- Żadnych chłopaków w sypialni jak nas nie ma.
-Wiem mamo,ale Ross chciał tylko pogadać.
-Córciu znam chłopców w jego wieku.
-Ale Ross naprawdę nie jest taki. A po za tym mam chłopaka. Zapomnieliście?
Dziewczyna wyszła z pokoju.
-Może powinniśmy jej zaufać?-spytała Ashley-Nie jest już dzieckiem.
-Dorosła też nie jest.
Ali siedziała na łóżku,i rozmyślała o tym wszystkim. Przed chwilą całowała się z Rossem,choć była oficjalnie z Diego. Ale wiedziała,że musi zerwać z hiszpanem. Z drugiej strony to był tylko pocałunek,nie przespała się z Rossem. Chciała się komuś wygadać,ale nie miała komu. Mogła zadzwonić do Rocky,ale wiedziała,że jej nie może się przez przypadek wszystko wygadać. Położyła się do łóżka i zasnęła. Ranek w domy Rossa był normalny dopóki chłopak nie wstał.
-Co on dziś taki wesoły?-spytał Rocky.
-Nie mogę być tak po prostu zadowolony?
-A mi się coś zdaje,że to wszystko to przez Alison-powiedział Riker.
-Nasz braciszek ma dziewczynę-zakpił Rocky.
-Ali nie jest moją dziewczyną.
-Kim jest ta Ali?-spytała Stormie.
Jest matką całej piątki.
-Przyjaciółką Rossa-powiedział Ryland,młodszy brat Rossa.
-I w dodatku bardzo śliczna-powiedział Riker-choć w sumie obie były ładne.
-Dobra dobra. Skończcie tą dyskusje o tej biednej dziewczynie i zjedźcie śniadanie-powiedziała Stormie.
Stormie nie lubiła jak chłopcy gadali przy niej o dziewczynach. Chłopaki usiedi przy stole. Do towarzystwa dołączyła Rydel z ojcem-Markiem. Do końca śniadania temat Alison był zamknięty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz